Szczyty
Tylko najlepsze i najnowsze !
Kawały i Dowcipy
Szczyt dmuchania:
Tak dmuchać baranowi w tyłek żeby mu się rogi wyprostowały.
Szczyt elegancji:
Wyskoczyć z okna na ostatnim piętrze, a widząc w locie sąsiadkę poprawić krawat.
Szczyt fantazji:
Położyć się w kałuży, wsadzić pióro w tyłek i udawać żaglówkę.
Szczyt głupoty:
Kupić portfel za ostatnie pieniądze.
Szczyt grzeczności:
Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą.
Szczyt hałasu:
Dwa kościotrupy pier***ące się na blaszanym dachu.
Szczyt ignorancji:
Prezerwatywy robione na drutach.
Szczyt lenistwa:
Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.
Szczyt marzeń Polaków lat 70-tych:
Wdowa po Jaroszewiczu mówi do żony konającego Jabłońskiego, ze Gierek zginął, jadąc na pogrzeb Breżniewa...
Szczyt masochizmu:
Zjechać goła dupa po nieheblowanej desce do wanny pełnej spirytusu.
Szczyt miłości:
Wylizać pi**ę do kości...
Szczyt namiętności:
Tak ścisną słup telegraficzny aż panienka w centrali orgazmu dostanie.
Szczyt nicości:
Kiedy kobieta zamiast piersi ma dwa piegi.
Szczyt niemożliwości:
Połaskotać tak żarówkę, aby ci w elektrowni się śmiali.
Szczyt nieufności:
Wiercić w rurociąg Przyjaźni i patrzyć w którą stronę ropa płynie.
Szczyt odwagi i wytrzymałości:
Zjechać z dziesiątego piętra gołą dupą po brzytwie jajami hamując na zakrętach.
Szczyt odwagi:
Nadepnąć barmanowi na nogę i powiedzieć, że zaraz dostanie jeszcze w pysk.
Szczyt optymizmu:
Dwaj homoseksualiści kupujący wózek dziecięcy
Szczyt ostrożności:
Chodzić po ulicy na rękach, żeby nie dostać dachówką w łeb.
Szczyt paniki:
Założyć hełm na lewa stronę... (czyli wywinąć go...)
Szczyt patologii ideologicznej:
Członek z ramienia wysunięty na czoło.
Szczyt pecha:
Przepłynąć całe morze i utonąć trzy metry od brzegu.
Szczyt pecha:
Zostać zabitym przez meteoryt ze złota.
Szczyt pijaństwa:
Tak się upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił.
Szczyt podobieństwa:
Namalować sobie taki portret, przy którym można się golić.
Szczyt pornografii:
Fidel jedzący banana.
Szczyt prostytucji:
Puszczać się na Saharze za garśc piasku.
Szczyt rasizmu:
Pić Whisky Black & White w dwóch oddzielnych szklankach.
Szczyt rozczarowania kobiecego:
Kiedy partnerka u swego partnera pod listkiem figowym znajdzie figę.
Szczyt rozrzutności:
Kiedy na te piegi (czyt. Małe piersiątka) kobieta zakłada biustonosz.
Szczyt roztargnienia:
Założyć hełm na lewą stronę.
Szczyt roztargnienia:
Zgubić się w tłumie i przekazać policji swój rysopis.
Szczyt sadyzmu:
Dać dziecku żyletkę, powiedzieć mu, że to harmonijka ustna i patrzeć, jak mu się miech poszerza...
Szczyt sadyzmu:
Przestraszyć strusia na betonie.
Szczyt sadyzmu:
Wyląc pijakowi cala flaszkę na pieluszkę Pampers.
Szczyt samotności:
Wesz na łysej głowie.
Szczyt siły:
Tak zgiąć złotówkę, żeby się orzełek zesrał.
Szczyt skąpstwa:
Oddawać kondom do wulkanizacji.
Szczyt skąpstwa:
Znaleźć plaster na odciski i kupić sobie buty o numer mniejsze.
Szczyt suszy:
Kiedy drzewa chodzą za psami.
Szczyt szczytów:
Gówno na Mount Everest.
Szczyt szczytów:
Pik Komunizm
Szczyt szybkości:
Biegać tak dookoła słupa, żeby z przodu była dupa.
Szczyt szybkości:
Wysrać się na dziesiątym piętrze, zejść na dół i zobaczyć własna dupę!
Szczyt szybkości:
Wystawić dupę przez okno na 10. piętrze i zbiec po schodach tak szybko, by ja jeszcze zobaczyć.
Szczyt szybkoci:
Zamknąć tak szybko szufladę na klucz, żeby go jeszcze do niej schować.
Szczyt techniki:
Żreć trociny i srać deskami.
Szczyt wytrzymałości:
Nalać sobie wody do ust, wsadzić tam jajko, usiąść gołą dupą na gorącej blasze i czekać, aż się jajko ugotuje.
Szczyt złośliwości:
Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać "dokąd się mamusia tak spieszy?".
Szczyt zręczności:
Złapać komara za lewe jajo prawą ręką nad lewym uchem w rękawicach bokserskich.